Alternatywnie. III Kawa Festival - Centrum Informacji Żydowskiej

Dziś miałam pecha i to dwukrotnie. Rano moje drogi prowadziły obok Okrąglaka, ale okazało się, że o 10:30 nie dotarło jeszcze do kawiarni ciasto festiwalowe. Bez ciasta nie ma kawy, więc odłożyłam degustację na kiedy indziej. Popołudniu zrobiłam zatem kolejne podejście - tym razem do Księgarni Hiszpańskiej, ale tam też oczekiwano na dowiezienie kolejnego ciasta. No cóż, do trzech razy sztuka. W końcu wylądowałam w CIŻu i nie mogę powiedzieć, żeby mi było przykro ;)


Menu Centrum Informacji Żydowskiej na festiwal:
Koszerna kawa przelewowa z domieszką panamskiego przekrętu. Poczuj raj podatkowy na własnym podniebieniu
Daktylowe szaleństwo. Obłędnie daktylowe ciasto z nutą kawy i czekoladową polewą

Ile robi daniu prezentacja czasem trudno uwierzyć. Ale jeśli kawa przelewana jest przez przerobioną menorę to naprawdę można poczuć się troszkę mistycznie. Piękny to rytuał. Kawę staram się próbować w podstawowej podawanej wersji i właśnie w CIŻu po raz pierwszy z przyjemnością wypiłam kawę bez mleka i cukru. Była delikatna, pachniała owocami i naprawdę chciało się ją pić.
Ciasto - może nie nazwałabym go szaleństwem, ale naprawdę fajną propozycją, taką trochę "domową". Niezbyt słodkie, lekko zakalcowate w masie (mi to w ogóle nie przeszkadza;)), ale wilgotne i polane pyszną czekoladą ciasto jest naprawdę fajną opcją.
Wizyta zatem na plus, polecam Wam zajrzeć w tym tygodniu do CIŻu :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz