Nowe we Wrocławiu - Stara Pączkarnia.

Tuż przed Tłustym Czwartkiem wyrosła we Wrocławiu Stara Pączkarnia. Właścicieli trzeba pochwalić za wyczucie czasu ;) I za miejsce także. Pączkarnia przybrała formę coraz modniejszego ostatnio "okienka". Klient ma jednak szansę nie tylko nachylić się przy punkcie podawczym, ale przez wielką szybę zobaczyć cały proces powstawania słodkich wypieków. Muszę przyznać, że jest fascynujący, zwłaszcza, kiedy wiesz, że obtaczane właśnie w lukrze pączki za chwilę trafią wprost do twoich ust. Można poczuć się jak dziecko przed witryną sklepu z cukierkami :)




Jest jeszcze jedna rzecz, która wyróżnia to miejsce - przychodząc wiesz, że kupisz tutaj pączka, ale nigdy nie wiesz, na jakiego akurat trafisz. Podczas dwóch wizyt udało mi się spróbować pączków z trzema rodzajami nadzienia: jagodę, budyń i wiśnię. Jagodowy był pierwszy - jedzony chwilę po wyjęciu z pieca wprawił mnie w prawdziwy błogostan. Lekkie, puchate ciasto, owocowe nadzienie i gorący lukier - idealne na zimne styczniowe popołudnie. Trochę jak picie grzańca na świątecznym jarmarku - ma swój niepowtarzalny urok.
Podejście drugie to budyń - wrażenie niestety gorsze. Masa budyniowa, o bardzo delikatnym smaku, zginęła pod supersłodkim lukrem. Do tego dawała o sobie znać jeszcze przez kilka godzin, burząc się w żołądku. Niestety, taka dawka cukru i tłuszczu musiała o sobie przypomnieć.
Pączka z różą zostawiłam na następny dzień. Chciałam sprawdzić, jak będzie smakował na zimno. Bo, choć rozumiem, że fenomenem miejsca jest to, że jemy wypieki właśnie wyjęte spod rąk piekarza, to nie może oznaczać, że pączek po ostygnięciu nie będzie wciąż dobry. Okazał się niezły, ciasto oczywiście straciło na sprężystości, zrobiło sie trochę gumowate (czyli zachowało się podobnie do tych z większości piekarni), ale nadzienie było przyjemne, samo w sobie nie za słodkie. Choć ponownie - lukier próbował zasłonić całość.



Wnioski? Na pewno warto wpaść do okienka w Tłusty Czwartek lub może lepiej nawet w inny dzień, bo są momenty, kiedy Stara Pączkarnia przeżywa prawdziwe oblężenie. Myślę, że w to szczgólne święto należy nastawić się na dłuższy postój w kolejce ;) Warto więc wpaść, ale polecałabym na jednego. Zwłaszcza, jeśli ktoś woli "mniej słodkie" słodycze. Ta lukrowa bomba jest bowiem przyjemna, ale jedna powinna każdemu wystarczyć. W sumie poszłabym tam następnym razem dużo chętniej wiedząc, że mam do wyboru opcje posypane cukrem pudrem lub bez żadnego pokrycia.


Stara Pączkarnia
ul. Świdnicka 24, Wrocław

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz