słodka Sycylia - wspomnienia z podróży.


 
byłam na Sycylii po raz pierwszy w życiu, więc rozglądałam się uważnie, chłonęłam i chciałam zapamiętać jak najwięcej. nasz urlop trwał tylko tydzień, więc daliśmy sobie luz i przyzwolenie na odpoczynek we własnym tempie. wyspać się, wykąpać w morzu, cieszyć się każdym dniem i oczywiście - uprawiać gastroturystykę ;)


podczas podróży odwiedziliśmy trzy miasta - Marsalę, Trapani i Erice. każde wprowadzało do sycylijskich specjałów własnego lokalnego "twista". jeśli ktoś zastanawiał się, gdzie było najmilej, bez wahania  powiem, że w małej, niespiesznej Marsali, w której pewnie aż 10 osób w całym mieście mówiło po angielsku, ale każdy z kim miałam kontakt był niezwykle uroczy.

wracając do jedzenia, a właściwie do słodyczy:

LODY
po stolicy gelato spodziewałam się czegoś naprawdę pysznego. rozczarowywałam się srodze za każdym razem, kiedy próbowałam lodów z kolejnych lodziarni. były wodniste, a smaki dość rozmyte. nie wiem, czy powodem rozczarowania jest moje spaczone podniebienie, wolę jednak uznać, że po prostu nasze polskie lody naturalne są lepsze. na szczęście miałam do wyboru dużo więcej niż tylko lody ;)



aaaa! jeśli lubicie jeść lody na plaży to do wyboru zazwyczaj będziecie mieć sycylijską ofertę Algidy. warto jednak zapytać, czy na stanie nie ma przypadkiem lodów Pinguino - to wielki orzechowy, polany czekoladą rożek, zawinięty w sreberko, produkt sycylijski :)




LODY W BUŁCE (brioche con gelato)
nie można ich pominąć, zwłaszcza, że z tym zwyczajem nie spotkałam się nigdy wcześniej - lody nakładane do wnętrza rozciętej bułki (lekko słodkiej, podobnej do polskiej maślanej) były ciekawym i zaskakującym pomysłem. pomijając, że same lody smakowały mi, jak wspominałam, średnio, o tyle połączenie zimnych lodów z pieczywem okazał się być dobrym sposobem na "niezmrożenie" sobie szczęki. poza tym - rozmokła słodka bułka jest naprawdę niezła ;)



CANNOLO
chrupiące rurki nadziewane w wersji podstawowej słodką ricottą z kawałkami czekolady, a w wariacjach - kremem pistacjowym czy lodami zostały moim ulubionym sycylijskim słodyczem. trafiłam na różne - w Trapani na głównym deptaku na najgorsze - przesłodzone do granic możliwości, w Marsali - na najpyszniejsze, tradycyjne, w dodatku jedzone w osobliwym towarzystwie Włochów 80+, którzy zapewne jedli je do kawy w tym miejscu już od wielu dziesięcioleci.



CIASTA, CIASTKA I SŁODKIE BUŁKI
opcji "śniadania na słodko" jest na Sycylii naprawdę masa - każda pasticceria oferuje przeróżne wypieki idealne do porannej kawy. głównie są to rogaliki nadziewane marmoladą, budyniem, ricottą lub czekoladą (nutellą). ciasta widywałam rzadko, jadłam tylko raz - był to fantastyczny sernik z ricotty w pasticcerii Maria Grammatico w Erice (przy okazji - w tym znanym i polecanym miejscu spróbować możecie wielu słodkich specjałów, ale niestety nie wypijecie do nich kawy).




KAWA I GRANITA
kawę pije się wszędzie i o każdej porze. nie mogłam się napatrzeć, jak w sobotnią noc, po północy, w jednej z naszych ulubionych kawiarni przy barze stało ok. 20 przekrzykujących się osób pijących espresso. pili i wychodzi, na ich miejsce przychodzili kolejni. zastanawia mnie do teraz, jak oni później wstawali na 7 do pracy ;)
lubię kawę, ale nie nazwałabym się znawczynią. w Polsce piję głównie kawy mleczne - na Sycylii zaczęłam więc od cappuccino, które w tamtejszej wersji jest zazwyczaj mniejsze niż u nas, przez co - bardziej esencjonalne. oczywiście po krótkim czasie zaczęłam również pić nocne espresso (choć z mlekiem) - klimat ewidentnie temu służy, kawa trzymuje energię, ale jej nadmiar nie przeszkadza. nagle wypijałam 4-5 kaw dziennie, gdzie normalnie starcza mi zazwyczaj jedna ;)
acha, co chciałam napisać - nie piłam na Sycylii złej kawy, tak po prostu ;)



przejdźmy do granity i tego, dlaczego wrzuciłam ją z kawą do jednego worka. mój chłopak podczas urlopu upodobał sobie zamawianie kawy mrożonej (próbowałam, ale jednak dla mnie kawa musi być ciepła) - na początku zaskoczyło nas jej podanie - była to kawa zmielona z lodem, bardzo słodka, w zależności od miejsca podawana w kieliszku drinkowym lub w "naparstku" do espresso. po jakimś czasie zorientowaliśmy się, że miejscowa ice coffe to rzadko typowa caffe fredo, zazwyczaj jest to po prostu... kawowa granita (tu podpowiedź: często porcja jest taka sama jak serwowanej granity, ale kawa ma niższą cenę;)). granita to lodowy deser dostępny w wielu smakach, choć najpopularniejsza jest granita cytrynowa, no i kawowa - siłą rzeczy. to fantastyczna sprawa na upały, granitę można potraktować jako deser, ale też - napój. widziałam również panią, która granitę zagryzała bułką ;)



PRODUKTY LOKALNE
będąc na Sycylii, oprócz pizzy i cannolo spróbujcie owoców. znajdziecie tam niespotykane w Polsce gatunki gruszek czy śliwek, naprawdę pyszne melony i, jeśli będziecie mieli szczęście, także figi. ja tych ostatnich niestety nie znalazłam na żadnym stoisku, na szczęście udało mi się zjeść kilka prosto z drzewa w Erice ;)
spróbujcie też kremu z pistacji - ja takiego w Polsce nie widziałam, a to fajna opcja na słodkie śniadanie, jeżeli zdecydujecie się podczas podróży przygotowywać je we własnym zakresie :)



ufff, to już wszystko, co chciałam zaraportować. zapewne nie udało mi się spróbować wszystkiego, ale nie mogłam przecież ciągle jeść słodyczy, musiałam mieć też miejsce na pizzę i pastę ;) mam jednak nadzieję, że w przypadku wyjazdu będziecie wiedzieli od czego zacząć :)


MOJE ULUBIONE SŁODKIE MIEJSCA NA SYCYLII:

Marsala
1. kawiarnia przy głównym placu naprzeciwko kościoła (przy Via XI Maggio), nie pamiętam jej nazwy, ale jest nie do przeoczenia ;)
2. Caffe Letterario (przy Via Garibaldi) - dla mnie kawiarnia w nieco francuskim stylu, z przeuroczym właścicielem i Wi-Fi, które w Marsali jest towarem chyba reglamentowanym ;)
3. Bar Wine&Food (przy Via Garibaldi) - bar serwujący kawę, alkohol i proste pasty (odgrzewane), położony we wnętrzu podwórza urzędu miejskiego, w sąsiedztwie fontany i imponującego drzewa. czynny tylko w dni powszednie. sam plac - koniecznie do zobaczenia, a wieczorna kawa w tym zaułku to czysta przyjemność.

Trapani
1. Pasticceria Gelateria Colicchia (Via delle Arti) - otwarte do północy miejsce idealne na wieczorną granitę, którą mają dostępną w kilkunastu smakach. cannolo też dobre :)
2. Kawiarnia San Pietro (przy Corso Italia, od strony Via XXX Gennaio) - przyjemny ogródek, duży wybór ciastek i wypieków, dobra kawa, przemiła obsługa.

Erice
1. Pasticceria Maria Grammatico (Via Vittorio Emanuele) - wspomniana już wcześniej, pyszny sernik z ricotty, wybór ciast i ciasteczek i naprawdę uroczy ogródek z tyłu, zwłaszcza jego najniższe partie.
2. Il Duca (Via Tommaso Guarrasi) - to miejsce, w którym zrobisz zakupy produktów lokalnych i zjesz je na miejscu w razie potrzeby; my wypiliśmy tam kawę w pięknych filiżankach i mieliśmy okazję poobserwować leniwe życie właściciela baru na prowincji ;)

ogród Pasticcerii Maria Grammatico w Erice 

I to już wszystko! Mam nadzieję, że relacja Wam się spodoba :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz