Menu Balduno na festiwal:
"Chilli kawa?"
"Łyżka w dłoń!"
Zestaw przede wszystkim od pojawienia się na stole niesamowicie cieszył oko mnóstwem kolorów i dodatków. Znalazłam w nim dość klasyczną kawę mrożoną, podobną do tej, którą robiła moja mama w wakacje - po prostu zimna kawa z kostkami i kulką lodów. W propozycji Balduno na końcu języka można wyczuć jeszcze chili, które podbija ten klasyczny smak.
W deserze znaleźć można flagowe produkty Balduno - lody i czekolady z dodatkami. Piękne podanie lodów polanych czekoladą z jednej strony jest wielkim plusem, z drugiej jednak jest także największym mankamentem deseru, ponieważ utrudnia konsumpcję. Czekolada zastygła na lodach trudno się łamie i sprawia, że cała konstrukcja spada z łyżki, lody dosłownie wylewają się bokiem. Z kolei nie jest to też porcja "na raz". Kreatorom deseru podpowiadam więc umiar w proporcjach, co może dobrze wpłynąć na swobodę jedzenia wśród klientów ;)
Smaki na talerz to oczywiście cukrowa rozkosz, spróbować można 4 rodzajów lodów przykrytych czkekoladą. Mi najbardziej podpasował orzeszek ziemny. Czekolady z posypkami są dobre, jednak moim zdaniem było ich za dużo. Skończyłam deser z poczuciem zasłodzenia, dobrze, że zostawiłam sobie trochę ostrej kawy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz