KAWA FESTIVAL V. Z MLEKIEM* - Central Cafe

Przy ostatniej edycji Festivalu nie miałam okazji wpaść do Central Cafe, dlatego tym razem postanowiłam do nadrobić. Tym bardziej ucieszyłam się, gdy się dowiedziałam, że w festiwalowym menu znalazły się aż dwa desery ;)

Menu Central Cafe:
- Czekoladowe cappucinno na mleku sojowym
- W poniedziałek mini deser z chia, od wtorku kokosowy mus z Açai i prażonymi migdałami

Zacznijmy od kawy - bardzo delikatna, z przyjemnym czekoladowym posmakiem, sama w sobie dosyć słodka. Zazwyczaj pijam cappu ze zwykłym mlekiem i bałam się, że sojowe może mi nie smakować, podobnie jak kokosowe, ale różnica nie była wyczuwalna. Jestem fanką cappucinno w ogóle, więc takie podkęcone aromatyczne opcje raz na jakiś czas sprawiają mi dużą radość.

Kokosowy mus z Açai i prażonymi migdałami spróbowałam od mojej towarzyszki kawowej rozpusty i muszę przyznać, że byłam w szoku, bo przypominał on bardzo zwykłą ubitą śmietanę, aromat kokosa był bardzo delikatny, a sam mus po chwili jedzenia mógł się wydać zbyt słodki, na szczęście zrównoważył go świetny mus z Açai.
W głównym menu nie znalazł się deser, który jadłam, czyli coś jakby mus limonkowy z kruchym ciasteczkiem w niższej warstwie oraz dodatkiem owoców i płatków migdałowych. Był on jednak bardzo fajny w smaku, może sama dodałabym mniej cukru, ale to tylko sugestia ;) Nie podobała mi się jedynie jego konsystencja - był zbyt leisty, przez co niezbyt wygodny do jedzenia. Na koniec dodam też, że mi osobiście w kawiarni milej konsumuje się desery w porcelanie niż plastiku ;) Może nastepnym razem tak właśnie będzie w CC?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz