Z każdej podróży przywożę jedzenie. Włoskie makarony, regionalne przegryzki, a zdarzyło mi się nawet wrzucić do walizki warzywa. No i słodycze. Kupuję na zapas to, co zasmakowało mi podczas pobytu, a dla znajomych - rzeczy rzadkie i dostępne tylko w tych krajach. Sama też uwielbiam dostawać właśnie takie upominki. I chyba w związku z tym właśnie zaczęłam zastanawiać się, co dobrego można przywieźć komuś z Wrocławia. Moim stałym produktem tego typu są słoiki z Conceptu Stu Mostów (karmel świetnie spisuje się w podróży), ale tę listę chciałabym na własny i innych użytek systematycznie powiększać. Zacznę od uroczych i pysznych Pomadek Luksusowych.

Kiedy wpadły w moje ręce pomyślałam, że to zwykłe krówki, tylko w oryginalnym wydaniu. Zaczerpnęłam więc wiedzy u źródła - według twórców pomadki jako wyroby mleczne mogą przypominać krówki smakiem, jednak różnią się m.in. tym, że nie kruszeją jak one. Potwierdzam - chwilę u mnie stały i zachowały świetną kondycję i teksturę ;) Ale to nie wszystko - wyróżnia je przede wszystkim smak. Masa ma fajną konsystencję, smak jest głęboki, słodycz nieprzesadzona, a różnorodne posypki sprawiają, że każda pomadka to nowa przygoda. Występują aż w kilkunastu odsłonach! Czy je polubiłam? Bardzo! Szczególnie te nietypowe - np. z rozmarynem czy solą himalajską.

Co jednak jest najważniejsze? Oczywiście skład. Krótki i zawierający tylko to, co niezbędne: cukier, śmietanę 36% i masło 82% tłuszczu. Po drugie - że są we Wrocławiu robione, krojone, pakowane i sprzedawane (m.in. na Bazarze Smakosza i innych eventach jedzeniowych). Mogą więc idealnie funkcjonować jako miejski souvenir. Po trzecie - że są pięknie zapakowane i pozwalają rzeczywiście dać sobie lub komuś bliskiemu małą chwilę luksusowej przyjemności (i to jeszcze w retro stylu!).

Jeśli więc zobaczycie gdzieś to piękne pudełeczko i będziecie zastanawiali się, czy o mlecznych cukierkach wiecie już wszystko - koniecznie ich spróbujcie i dopiero później podejmijcie decyzję ;)

Pomadki Luksusowe - sklep internetowy i FB